Zbrodniarze na smoleńskiej wieży kontroli lotów nakazali naszemu Tupolewowi zniżanie się do 50 metrów. Są na to dowody ukrywane przez rząd. Potwierdzają one w pełni słowa załogi Jaka. Mniej więcej tak wygląda najnowsza sensacja Macierewicza.
Po opublikowaniu przez IES stenogramów rozmów z Jaka i wieży, które wykluczają twierdzenia warszawskiego radnego z PiS - Wosztyla, zaczęło się gorączkowe przekopywanie stenogramów i okazało się, że poza podawaną przez Wosztyla podstawą chmur ('poniżej 50, grubo') jest jeszcze jedno miejsce zawierające tę wartość. Znajduje się ona w komunikacie kotrolera do Iła i pada ok. 9:36(IES). Nie jest to dosłownie 'pięćdziesiąt' tylko 'półsetki' ale jest! We wszystkich publicznie dostępnych stenogramach brzmi ten komunikat mniej więcej tak: 'Восемь - семнадцатый, удаление восемь, правее полсотни, на глиссаде.' - 'Osiem - siedemnasty, odległość osiem, w prawo o półsetki, na ścieżce.'
KBWLLP
IES
MAK
Ale okazuje się, że jest w aktach jeszcze jeden stenogram z ABW, w którym słowa 'w prawo' nie są jednoznacznie odczytane: (z nieżelazna.pl)
Nie mam dostępu do tego stanogramu i nie mam pojęcia o jakiej 50 minucie i 23 sekundzie mowa. Eksperci Macierewicza tłumaczą to sobie jako 'przejdź 50' co ma oznaczać nakaz zejścia do 50m. Wykluczają jednocześnie zapisy z innych stenogramów 'w prawo 50' tłumacząc, że korekty kursu podaje się tylko w stopniach.
Tak się jednak złożyło, że Jak lądując dostał bardzo podobną komendę:
'sto w lewo' - co wedle ekspertów Macierewicza oznacza nakazanie samolotowi, będącemu na prostej do lądowania, skrętu o 100 stopni w lewo :) Moim skromnym zdaniem powinni jakoś to wytłumaczyć, np. nakazem lewitowania na 100 metrach ( od 'левитация').
Osobną sprawą jest pytanie - jeżeli nawet to eksperci ZP prawidłowo zinterpretowali fragmentaryczny zapis ze stenogramu ABW i Ił miał polecenie zejścia do 50m, to czy taka komenda obowiązywała też lądującego godzinę później Tupolewa? I dlaczego mieliby jej posłuchać łamiąc obowiązujące ich przepisy?